Gdy możesz bez przeszkód śnić i marzyć? Gdy możesz pomyśleć o sobie i swoich sprawach zupełnie spokojnie?
Te same pytania zadawałam sobie, gdy decydowałam się na swój pseudonim. Ania Sama – wynika ze stanu, w którym najbardziej lubię tworzyć – samotność, pianino elektryczne i zeszyt z kremowymi kartkami to mój ulubiony zestaw twórczy.
Na codzień przemierzam krakowskie ulice w poszukiwaniu ukojenia, zagłuszając szum miasta dobrą muzyką. Muzyka jest we mnie od zawsze, choć zajęłam się nią dopiero w dorosłym życiu, gdy zdecydowałam się na udział w musicalu charytatywnym, który był wystawiany w Krakowskim Variete i wrocławskim teatrze Capitol.
Od 2018 roku pracowałam nad ubraniem wierszy, które zdarzało mi się często pisać, w dźwięki. Postanowiłam zrealizować moje największe pragnienia i dać sobie szansę w muzyce ze swoim materiałem.